Słownik terminologiczny

Wyszukaj artykuł

20.09.2020, Emilia Dadan

Malarstwo przyszłości

Czy androidy śnią o malarskich sukcesach?

Sztuka tworzona przez autonomiczne systemy, wyposażone w sztuczną inteligencję stała się faktem. Inteligentne maszyny interpretują rzeczywistość i tworzą niepowtarzalne dzieła. Rodzi się pytanie, czy mówimy o świadomym działaniu, czy o mechanicznym generowaniu obrazów, zgodnie z algorytmem? Czy możemy w ogóle mówić o kreatywności maszyny?

 

Robot, een zelfportret schilderend, Johan Scherft

 

Za jednego z pionierów sztuki AI (artificial intelligence) uważa się program komputerowy AARON, a raczej jego twórcę - Harolda Cohena, który już w latach 80 żartował, że jako jedyny artysta będzie wystawiać obrazy swojego autorstwa, powstałe po jego śmierci. Technologia, którą wykorzystywał AARON, traktowana była wówczas raczej jako konceptualna ciekawostka, niż jako zapowiedź przyszłości malarstwa. Choć AARON nie dorównuje współczesnym osiągnięciom artystów-inżynierów, stał się kamieniem milowym w procesie digitalizacji sztuki. Program był wiernym uczniem Cohena i nie wyszedł poza styl, opracowany przez mistrza. Współczesne maszyny rozwijają się, uczą i zdobywają doświadczenia, w oparciu o ogromne bazy danych, skomplikowane algorytmy oraz sieć neuronową, wzorowaną na ludzkim mózgu.

 


Obraz stworzony przez system AARON

 

 

Kto tu jest tak naprawdę artystą?

 

Sztuka, tworzona przez sztuczną inteligencję stawia przed nami pytanie o autorstwo wygenerowanych komputerowo obrazów. Czy twórcami dzieła są roboty, czy programiści systemów? Czy robot może być niezależnym artystą?

Robbie Barrat to artysta młodego pokolenia, współpracujący z maszyną. Wprowadził do systemu setki własnych, zeskanowanych prac oraz słynnych dzieł sztuki, a następnie wykorzystał sieć neuronową do tworzenia kolejnych, autorskich obrazów, wykorzystujących cechy poznanych styli. Twórca uczy swoje urządzenia poprzez system pozytywnych i negatywnych wzmocnień, czyli innymi słowy - metodą kar i nagród. Szczególnie interesujące efekty pojawiają się przy próbach interpretowania przez komputer Barrata wizerunków nagiego, ludzkiego ciała - obrazów, zdjęć oraz szkiców anatomicznych. Na ich podstawie sztuczna inteligencja opracowuje abstrakcyjne wizje, wywołujące u odbiorców niepokojące odczucia. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że obraz został namalowany przez kogoś, kto wprawdzie dysponuje zaawansowanymi środkami percepcji, ale nie zdaje sobie sprawy z działania świata fizycznego. Na obrazach widzimy ludzkie kształty, formy i komponenty, złożone w losowy sposób. Dzieła Barrata prowokują pytanie - czy w ten sposób roboty widzą nas? Jak daleko sięga wyobraźnia maszyn? I wreszcie, czy może on przypisywać sobie autorstwo każdego kolejnego obrazu, tylko dlatego, że kiedyś nauczył komputer malować?

 

Praca stworzona przez sztuczną inteligencję we współpracy z Robbiem Barratem

 

 

Co inspiruje roboty?

 

Podobnie jak Barrat postępują inni twórcy, działający w nurcie sztuki AI. Wgrywają do systemów setki obrazów i korzystają z katalogów opisanych zdjęć (“szczęśliwa rodzina”, “podróż”, “strach”), na podstawie których komputery mają zyskać wgląd w ludzkie doświadczenia i emocje.

Pindar Van Arman to twórca który stworzył innowacyjne oprogramowanie Cloud Painter oraz maszynę, która w oparciu o wygenerowane cyfrowo obrazy maluje, przy użyciu mechanicznego ramienia. Van Arman zapoznaje swoje roboty z arcydziełam światowej sztuki oraz edukuje je w dziedzinie estetyki. Dzięki wgranym algorytmom maszyny uczą się wykorzystywania tysięcy rozwiązań formalnych i naśladowania stylu innych artystów, aby ostatecznie wypracować unikalny sposób interpretowania danych. Co więcej, styl maszyny nieustannie ewoluuje, wraz z nabywanym doświadczeniem. Dzieje się tak, dzięki wykorzystaniu technologii tzw. głębokiego uczenia się, a także dzięki zawartym w algorytmie marginesie losowości, który wyklucza kontrolę człowieka nad powstającą pracą. Robot wyposażony jest także w kamerę, która pozwala mu na bieżąco obserwować i analizować ruch pędzla oraz korygować swoje posunięcia. Podobnie jak artysta może odsunąć się i zastanowić, co dalej.

 

Pindar Van Arman w pracowni

 

Jeszcze dalej poszedł Dr Ahmed Elgammal, autor systemu, w którym maszyny tworzą obrazy w pełni autonomicznie, bez interwencji człowieka.

Sceptyczni podkreślają, że sztuce tworzonej przez komputery brak intencji i emocji, wynikających z osobistego doświadczenia oraz, że precyzyjny ruch mechanicznego ramienia nigdy nie zastąpi naturalnego, ludzkiego gestu. Podkreślają też, że obrazy zawsze są wzorowane na innych, istniejących. Powstają bowiem po przeanalizowaniu przez system obszernych baz danych, zawierających zdjęcia i dzieła sztuki z wybranych okresów.

Warto jednak pamiętać, że “ludzcy” twórcy także kreują swój warsztat w oparciu o obserwację, inspirują się pracami innych artystów i nawiązują do historii sztuki. A brak emocji u maszyny nie oznacza, że nie możemy ich odczuwać, jako odbiorcy dzieła.

 

Obraz stworzony przez system AICAN, autorstwa Ahmeda Elgamala

 

Maszyny zarabiają na sztuce

 

Obrazy tworzone przez sztuczną inteligencję pojawiają się na aukcjach i  święcą triumfy podczas wystaw w najważniejszych galeriach świata. Są doceniane przez krytyków oraz określane przez publiczność jako "poruszające". Za coraz większą popularnością podążają także sukcesy finansowe. "Portret Edmonda de Bellamy", wygenerowany całkowicie przez sztuczną inteligencję został w 2018 sprzedany anonimowemu nabywcy za prawie pół miliona dolarów przez słynny dom aukcyjny Christie's. Eksperci przewidują, że wraz z rozwojem autonomii sieci neuronowych i udoskonalaniem algorytmów, ceny obrazów będą sukcesywnie rosnąć. Stawia nam to zupełnie nowe pytania o sztukę i jej wartość, a także o miejsce, które zajmuje technologia w naszym życiu. Dotąd malarstwo było narzędziem niewerbalnej komunikacji pomiędzy artystą a odbiorcą, sposobem na przekazanie koncepcji i emocji. Roboty nie mają nam nic do przekazania, a jednak ich dzieła przemawiają do nas. Czy są one bardziej fascynujące, czy niepokojące? Człowiek wciąż triumfuje nad maszyną, czy może to już maszyna triumfuje nad artystami, których ceny wielokrotnie przebija?

“Portret Edmonda de Bellamy”

 

Pytania o przyszłość malarstwa

 

Na naszych oczach realizują się wizje rodem z filmów science fiction o robotach piszących własne kody i przejmujących kontrolę nad własnym losem. Czy maszyny mają szansę zdetronizować ludzkość na rynku sztuki? Czas pokaże. Choć mamy skłonność do antropomorfizacji robotów, to na chwilę obecną ciężko mówić o autentycznej kreatywności i intencjach twórczych maszyn. Może się to zmienić w momencie gdy sztuczną inteligencję zastąpi “sztuczna świadomość”, a dzieła sztuki zaczną powstawać bez naszej kontroli. Program komputerowy przestanie być medium w rękach artysty, za to będziemy mogli mówić o unikalnej kulturze, stworzonej przez roboty. To jednak wciąż science fiction. Nie wiadomo, czy przypadku maszyn będziemy mogli kiedykolwiek mówić o potrzebie lub woli tworzenia. Obecnie, dzięki sztucznej inteligencji próbujemy zrozumieć nasze własne motywacje i źródła kreatywności, zyskując na sztukę całkowicie nowe spojrzenie.

 

Tagi: malarstwo przyszłości, sztuka tworzona przez roboty

Może Cię zainteresuje