Słownik terminologiczny

Wyszukaj artykuł

18.07.2020, Emilia Dadan

Street art - między sztuką, a wandalizmem

 

W pierwotnej, surowej formie street art to nurt zrodzony z buntu. Jest w swojej istocie punkowy, bezczelny i bezkompromisowy. Choć kojarzy się głównie z graffiti jest niezwykle różnorodny. Elementami nurtu są również murale, happeningi, plakaty, czy vlepki. Co jeszcze trzeba wiedzieć o street arcie?

 

Choć sztuka, co oczywiste, narodziła się poza ramami galerii, zdobiąc ściany jaskiń, to o street arcie, jako takim, zaczęło być naprawdę głośno w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Niekwestionowaną gwiazdą stał się wówczas młodziutki Jean-Michel Basquiat, a jego kolorowe bazgroły na nowojorskich murach natychmiast stały się wręcz ikoniczne. Graffiti spod szyldu SAMO (skrótu od Same Old Shit) rozpoczęły jego karierę. Umieszczając twórczość na ulicy ominął tradycyjną ścieżkę, wiodącą przez łaski kustoszy i marszandów. Tworzył dla milionów przechodniów, błyskawicznie zyskując status supergwiazdy. Kompozycje Basquiata idealnie oddają istotę tego nurtu - wpisują się w tkankę miasta, ilustrują jego puls i mówią o jego mieszkańcach - w tym o kolorowych imigrantach, buntownikach, anarchistach i szeroko pojętych “stronach konfliktu”. Są emocjonalne, ekspresyjne i stanowią komentarz do aktualnej sytuacji społeczno-politycznej. Połączenia grafiki i tekstu sprawiają wrażenie tworzonych w pośpiechu i chaotycznych. Przypominają niekontrolowany wybuch gwałtownych emocji, zrodzonych na nizinach społecznych.

 

graffiti Jeana-Michela Basquiata w Nowym Jorku

 

 

Chociaż dziś twórcy graffiti coraz częściej są absolwentami uczelni plastycznych i działają legalnie, warto pamiętać, że korzenie sztuki ulicznej nigdy nie były “czyste”. Pierwsze graffiti były ściśle związanie z grupami przestępczymi i chuligańskimi. Wandale wyznaczali za pomocą grafik granice swojego terytorium (do czego w humorystyczny sposób odnoszą się dziś autorzy tak zwanej “łódzkiej bitwy kibicowskiej”).

 

Łódzka “bitwa kibiców”

 

Do niedawna nie sposób było tworzyć na ulicy, nie brudząc sobie rąk - zarówno w sensie dosłownym, jak i metaforycznym. Choć aktualnie władze miast z radością udostępniają przestrzenie artystom i zlecają tworzenie murali, pierwotnie nieodłączną cechą graffiti był jego nielegalny aspekt. Wpływał on na konieczność opracowania grafik z mocnym przekazem, “bijących po oczach”, które będą jednocześnie szybkie do namalowania. Stąd np. upowszechnienie się szablonów, sprayów, sięganie po symbole, oraz wykorzystanie tekstu.

 

 

 

Głos ulicy i język miasta

 

Street art nie podlega sztywnym regułom kompozycji, ani zasadom, a jako sztuka anarchistyczna wyraźnie się przeciwko nim zwracał. Biorąc pod uwagę ogromną swobodę wyrazu, niezwykle trudno mówić o cechach formalnych, typowych dla kierunku. Można jednak wymienić np. wyraźne odniesienia do ważnych społecznie tematów, kreatywne rozwiązania wizualne, ostre poczucie humoru, zabawę liternictwem, łączenie grafiki z formami, już zastanymi w przestrzeni miejskiej, a także aktualność i nietrwałość. Obecnie rolą street artu coraz częściej jest po prostu ozdabianie przestrzeni miejskiej przez takich artystów jak np. Miss Van, czy polski kolektyw Etam Cru. Atrakcyjne rozwiązania formalne stają się wówczas ważniejsze od przekazu. Może to być odczytywane dwojako - jako zatracenie pierwotnej tożsamości sztuki ulicznej lub jako próbę wprowadzenia odrobiny dobrego designu do zurbanizowanej przestrzeni miasta. Coraz większa dostępność legalnych ścian oraz wizualna przystępność murali (w odróżnieniu od kunsztownego, grafficiarskiego wildstyle’u, trudnego do odczytania dla niewtajemniczonego odbiorcy), wprowadziły street art do mainstreamu. Twórcy przestali być marginalizowani. Stali się głosem społeczności lub dekoratorami miast, którzy odpowiedzialnymi za ich unikalny charakter.

 

Mural łódzkiej grupy Etam Cru w Richmond, USA

 

 

 

 

Street art na aukcji

Najsłynniejszym prowokatorem street artu od lat niezmiennie pozostaje Banksy. Z właściwym sobie wdziękiem i poczuciem humoru komentuje bieżące wydarzenia i gorące, medialne tematy - protesty, konflikty, przemiany społeczne. W 2018 roku zamanifestował swój stosunek do snobistycznego handlu sztuką, umieszczając niszczarkę w ramie obrazu “Dziewczynka z balonem”. Natychmiast po dokonaniu transakcji, mechanizm uruchomił się, rozcinając pracę na paski. Choć happening jeszcze zwiększył wartość dzieła, ściągając na nie oczy całego świata, Banksy wysłał jasny komunikat swoim fanom. Jego twórczość jest dostępna dla wszystkich, którzy chcą patrzeć. Za darmo. Bo to oni - przechodnie, a nie kolekcjonerzy sztuki, czy kustosze wystaw, przynieśli mu sławę.

 

Praca Banksy’ego zniszczona podczas aukcji

 

 

 

 

 

Street art w malarstwie, malarstwo w steet arcie

 

Vadym Myrhorod, “Industrial robot Transmissions 6”

 

Nieposkromiony duch street artu przeniknął również do malarstwa. Ukraiński artysta Vadym Myrhorod tworzy obrazy olejne, w których graffiti odgrywa ważną rolę. Ściany pokryte wildstylem są są stałym elementem w jego futurystycznych miejskich krajobrazach. Prace artysty są doskonałym przykładem korespondencji i przenikania się, pomiędzy formami sztuki. Choć Myrhorod operuje jedną z najbardziej klasycznych technik malarskich, potrafi za pomocą farby olejnej doskonale odwzorować sprejowe tagi. Wzmacniają one w wyrazie wizerunek zdegradowanego miasta, w którym nie działają władze, a społeczność zdominowała undergroundowa kontrkultura i poczucie wyobcowania.

Na przeciwległym o Myrhoroda biegunie znajdują się twórcy murali, inspirowanych klasycznym malarstwem. Jednym z przykładów takiego działania może być Pascal Boyart, który na nowo interpretuje sceny, znane z dzieł mistrzów. Wyprowadza je poza mury muzeów i galerii i nadaje im współczesną treść, a ponadto ukrywa w nich kody dostępowe do portfeli, wypełnionych bitcoinami od fanów, dzięki którym Boyart tworzy swoje prace.

 

Pascal Boyart  graffiti

Tagi: street art, sztuka uliczna, Street art w malarstwie, malarstwo w steet arcie

Może Cię zainteresuje